niedziela, 11 stycznia 2015

... i stało się: uchwała o powstaniu Stowarzyszenia przegłosowana!

Grupa „Mamy z Opola” obejmowała coraz szerszy zasięg, zaczęło się o nas robić głośno w lokalnych mediach, więc nasza „Matka Założycielka” Ela podjęła decyzję, która kiełkowała w niej od dawna: zakładamy stowarzyszenie! Jak przyznała, nie ma doświadczenia w tego typu organizacjach, jak zresztą wiele z nas, ale przecież w grupie było już ponad dziewięćset mam – to oczywiste, że wśród takiej ilości musiało znaleźć się kilka doświadczonych i przede wszystkim chętnych do pomocy osób.

Na spotkaniu założycielskim, na które przyszło szesnaście gotowych do działania opolskich mam, bardzo profesjonalnie i sprawnie podjęto uchwałę o założeniu i statucie Stowarzyszenia Mamy z Opola. Okazało się, że każda z nas ma mnóstwo ciekawych pomysłów na działalność Stowarzyszenia, jak też talentów, wiedzy i doświadczenia, którym chce się podzielić z innymi. Jest mama, która nam wszystko policzy i zaksięguje, mamy służące poradą prawną, administracyjną i laktacyjną, mamy-tłumaczki i korektorki, mamy z wiedzą z zakresu żywienia dzieci, rozwoju, mamy-animatorki, społeczniczki i mamy-informatyczki.

Po co stowarzyszenie? Facebookowa grupa „Mamy z Opola” działa i ma się świetnie. Pomaga wielu kobietom w uzyskaniu odpowiedzi na pytania dotyczące wychowania dzieci, ale nie tylko. To właśnie w grupie wielokrotnie zostało poruszonych kilka istotnych spraw dotyczących Opola i problemów, z jakimi borykają się mamy w naszym mieście, np. brak placów zabaw w centrum, odpowiednich miejsc do karmienia lub przewinięcia dziecka w przestrzeni publicznej, bariery komunikacyjne dla wózków, kwestie finansowe niepracujących mam przebywających na urlopie wychowawczym czy brak miejsc parkingowych dla rodzin z dziećmi. Te i inne kwestie przedstawiłyśmy niedawno na spotkaniu z nowo wybranym prezydentem Opola, panem Arkadiuszem Wiśniewskim, opowiedziałyśmy mu też o grupie „Mamy z Opola” na Facebooku.

Takiej burzy mózgów, jak w działającym dopiero od kilku tygodni Stowarzyszeniu Mam z Opola, nie widziałam jeszcze nigdy. Matki z dzieckiem przy piersi i przed laptopem, pomiędzy praniem a prasowaniem lub prosto z pracy w biegu za raczkującym brzdącem, cały czas działają, podrzucają kolejne pomysły, organizują coś i tworzą – między innymi blog, który właśnie czytacie.




Spotkania nie uwieczniłyśmy na żadnym zdjęciu – a szkoda, bo warto by było zobaczyć te kilogramy ciastek i czekolad, które mamy przyniosły na spotkanie, jak również zapał, z jakim dyskutowały nad wizją Stowarzyszenia. Jedyne zdjęcie, jakie dotyczy tego wydarzenia, to uchwycony moment oczekiwania na przyjście mam.


 Judyta P.K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz